zdrowie zależy od twojego stylu życia – SEN
Z czym kojarzy się zdrowy styl życia?
Niektórym z energią, młodością, dobrą kondycją zdrowotną, innym z modą . Są i tacy, którzy uważają, że propagowanie zdrowego stylu życia niejednego doprowadziło do choroby (anoreksja, bulimia).
W wielu czasopismach podawane są rozmaite zalecenia zdrowego stylu życia. Przeciętnemu czytelnikowi trudno rozpoznać, które są właściwe.
Nie jeden z nas próbował już różnych sposobów propagowanych w rozmaitych publikacjach, zapewniających ładną sylwetkę, zdrowie i urodę.
Często po nieudanych próbach przychodzi zniechęcenie i powrót do starych nawyków. Nie jeden raz drakońskie diety cud dawały krótkotrwały efekt. Wygłodzony organizm trudno jest pohamować przed wilczym apetytem, który pojawia się często po zastosowaniu „diety cud” (tzw. efekt „jo-jo”). Nierozważne bez przemyślenia wprowadzanie przeczytanych w czasopismach czy zasłyszanych zasad od znajomych może w rezultacie doprowadzić do zaburzeń równowagi w organizmie i w efekcie do choroby. Bezkrytyczne przyjmowanie wszelkich nowinek bez uwzględnienia własnych predyspozycji może być fatalne w skutkach.
Którędy więc iść, aby zyskać zdrowie i dobrą kondycję fizyczną, a w rezultacie przedłużyć młodość?
Pierwszym najczęściej popełnianym błędem przez wielu z nas jest zaburzenie między aktywnością a czasem na odpoczynek. Odkąd wynaleziono żarówkę ludzie coraz później zaczęli chodzić spać. Dzięki elektryczności można pracować bez przerwy do późnych godzin nocnych, a nawet całą noc. Są tacy, którzy twierdzą, że dzielimy się na „sowy”, pracujące bardzo dobrze nocą, i „skowronki”, chętnie wstające wcześnie rano bez konieczności pobudzenia się filiżanką kawy.
Czy rzeczywiście tak jest?
W przyrodzie żyją zwierzęta, które prowadzą nocny bądź dzienny tryb życia. Ludzie należą do tych ostatnich. Każdy człowiek został wyposażony w wewnętrzny zegar biologiczny, który łagodnie upomina nas, o której powinniśmy chodzić spać, odpoczywać czy wstawać. Gdybyśmy dobrze się wsłuchali w siebie na pewno byśmy usłyszeli to ciche tykanie naszego biologicznego zegara.
Wśród tych, którzy są „sowami”, za kilka bądź kilkadziesiąt lat, w zależności od indywidualnej odporności i wytrzymałości organizmu, występują zaburzenia wydzielania melatoniny, a w związku z tym godzin snu. Pojawiają się coraz częściej rozdrażnienie, huśtawki emocjonalne, stan chronicznego zmęczenia w połączeniu z bezsennością, nerwice, stany depresyjne, zaburzenia hormonalne, zaburzenia pracy narządów wewnętrznych, a często nawet anemia, itp.
Spróbujcie państwo przez co najmniej 1-2 tygodnie, chociaż niektórzy potrzebują dłuższego czasu przestawienia na naturalny rytm, wstawać około godziny 4:00 – 5:00. wielu z was już po tygodniu, będzie odczuwać senność między 20:00 a 22:00. I bardzo dobrze, bo właśnie między 21:00 a 24:00 pojawia się głęboki, relaksujący sen. Organizm regeneruje się, krew oczyszcza, przybywa krwinek czerwonych, co jest szczególnie ważne dla ludzi ze skłonnością do anemii. Większość ludzi zdrowych i długowiecznych żyje według dobowego rytmu czuwania i odpoczynku, i wstają bardzo wcześnie, i co jest również ważne, nie piją codziennie mocnej kawy i herbaty.
A jak wygląda początek dnia w cywilizowanym świecie?
Budzik z przeraźliwym wrzaskiem przerywa dopiero co rozpoczęty sen. Zwlekamy się niechętnie z łóżka, po omacku trafiamy do łazienki, gdzie próbujemy „coś” zrobić z podpuchniętymi oczami. Jako że mimo budzika nie możemy się wciąż obudzić, pijemy kawę, która na moment stawia nas na nogi, chwytamy coś słodkiego co na krótko podnosi poziom cukru we krwi i sprawia że się uśmiechamy do siebie. W pośpiechu ubieramy się i z westchnięciem „co za życie…” udajemy się do pracy. Po kilku godzinach poziom cukru nam opada, więc pijemy następną kawę lub mocną herbatę, oczywiście z dodatkiem czegoś słodkiego. I tak na dopingu mija jakoś dzień. Później dziwimy się dlaczego jesteśmy wiecznie zmęczeni, boli nas głowa, kołacze serce, a wieczorem nie możemy zasnąć… Stwierdzamy, że jesteśmy ludźmi typu „sowy”, a rano znowu zaczyna się błędne koło.
Czy tak musi być zawsze?
Zależy to od nas samych. Możemy zacząć już dziś.
Najlepszą porą wstawania jest czas pomiędzy 4:00 a 5:00. Jednak, aby budzić się tak wcześnie trzeba się na nowo do tego przyzwyczaić. Stopniowe przestawianie budzika na wcześniejszą godzinę niż zwykle sprawi, że z czasem organizm sam będzie się dopominał snu już około 21:00 – 22:00, a poranna pobudka około 4 :00 -5:00 nie będzie już dla nas problemem. Nasz rozregulowany zegar biologiczny wymaga dłuższego czasu, aby ponownie zaczął dobrze chodzić.
A więc pobudka o właściwej porze, słyszymy radosny śpiew ptaków… i co dalej z tak pięknie rozpoczętym dniem?
Gimnastyka poranna połączona z naprzemiennym prysznicem (ciepły z zimnym) doskonale zastępuje kawę, dobrze wpływa na krążenie krwi, przemianę materii, ujędrnia skórę oraz zwiększa odporność. Na początek może być to obmycie twarzy i rąk aż po łokcie, a po jakimś czasie nóg, aż będziemy w stanie krótko obmyć zimną wodą całe ciało. Dla niektórych wystarczy poczuć chłód wody na twarzy i rękach, aby poczuć się rześko.
Często po takim początku dnia z zimnym prysznicem odczuwamy przypływ energii i optymizmu. Krótka gimnastyka wybrana i dostosowana do własnych możliwości rozrusza i rozgrzeje mięśnie. Mogą to być energiczne ćwiczenia rozciągające lub po prostu krótki, intensywny marsz, a dla bardziej charakternych, bieg po rosie latem lub zimą po śniegu,. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, a posiadanie psa może doskonale pomóc w mobilizacji swoich właścicieli.
Jesteśmy tak zapracowani, że w ciągu dnia nie zwracamy uwagi na to, że organizm cicho domaga się: „trochę wolniej, chcę trochę wytchnienia”. Mówimy sobie wtedy, że jeszcze nie teraz, trochę później, może jutro, za tydzień, za rok… i zamiast odpocząć wypijamy kolejną kawę. W ciągu dnia chodzimy jak nakręceni, wciąż na pełnych obrotach.
Każde urządzenie ma instrukcję eksploatacji. Każdy z nas wie, że nie przestrzegając zasad obsługi sprzętu i eksploatując go bez zrobienia wskazanej w instrukcji przerwy szybko może ulec zepsuciu. Nasze samochody są często lepiej utrzymane i zadbane niż my sami.
Badania wskazują, że jakość i wydajność pracy zamiast rosnąć wbrew oczekiwaniom maleje, pogarsza się koncentracja uwagi, zdarza się więcej błędów czy wypadków podczas długiej pracy bez przerwy. Po pewnym czasie dochodzi do przemęczenia, nierzadko zniechęcenia i spadku odporności, a więc większej podatności na infekcje. Wraz ze zniechęceniem może również pojawić się tzw. syndrom wypalenia zawodowego.
A co mówi nasz organizm?
Wolniej, spokojnie, nie zabijaj się , czy warto? Czujesz, że masz już dość zrób sobie małą przerwę. 15 minut drzemki, krótkiej gimnastyki, małego spaceru, kilku głębokich oddechów przy otwartym oknie, porozciąganie napiętych mięśni pozwoli Ci się odprężyć i zregenerować siły. W krajach zachodnioeuropejskich już dawno zauważono, że brak przerwy na odpoczynek podczas pracy powoduje spadek wydajności pracowników. Chcesz zwiększyć jakość i efektywność swojej pracy pozwól sobie na małą przerwę.
Relaks w ciągu dnia i sen o właściwej porze to dwa z wielu podstawowych elementów zdrowego stylu życia zapewniających naszą dobrą kondycję psychofizyczną i są bardzo ważne dla lepszego funkcjonowania naszego organizmu.